Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi biniu z miasteczka POBIEDZISKA. Mam przejechane 12105.53 kilometrów w tym 2343.77 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.93 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.
Zegar cyfrowy na stronę


baton rowerowy bikestats.pl

Mój team

Team

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy biniu.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:464.34 km (w terenie 165.00 km; 35.53%)
Czas w ruchu:19:38
Średnia prędkość:23.65 km/h
Maksymalna prędkość:63.10 km/h
Suma podjazdów:4919 m
Maks. tętno maksymalne:187 (96 %)
Maks. tętno średnie:167 (86 %)
Suma kalorii:11096 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:51.59 km i 2h 10m
Więcej statystyk
  • DST 76.50km
  • Teren 60.00km
  • Czas 05:59
  • VAVG 12.79km/h
  • VMAX 63.10km/h
  • HRmax 183 ( 94%)
  • HRavg 150 ( 77%)
  • Kalorie 4737kcal
  • Podjazdy 2324m
  • Sprzęt SPECIALIZED S-WORKS M5
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB POWERADE ISTEBNA 2012 - Rozdziewiczenie ...

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 06.10.2012 | Komentarze 5

Nie mogło być inaczej!
MTB POWERADE ISTEBNA 2012.Giga zwany "Królewskim dystansem"!!!
Po udanym pierwszym sezonie startów w MTB-2012 na zakończenie udałem się do Istebnej.Razem z Marcinem o godz.18 moja Skodą ruszyliśmy w trasę.Marcin zajadał ostre orzeszki a ja kręciłem kółkiem :)Sama droga zleciała nam dość szybko.W Istebnej byliśmy o 0,30.Po małych perypetiach ze znalezieniem adresu noclegu o godz. 1 z minutami leżeliśmy już w łóżkach.Razem z nami byli tam Jacek i Jarek.Poranek przywitał nas słońcem i pięknymi widokami:)Pomyślałem "to dobry znak" Szybko wskoczyłem w ubranie i poszedłem pobiegać chodź trochę przed startem.Cały tydzień nie miałem roweru "między nogami" !!! Miałem obawy co do sensu startu na dystansie Giga.Ale...Obfite śniadanie,piękne widoki,miłe towarzystwo już rekompensowały trudy dystansu Giga:)
Ostatnia wspólna fotka.

Do miasteczka Powerade udaliśmy się na rowerach.

Na miejscu ruch jak na jarmarku.Łącznie na trzech dystansach MINI-MEGA-GIGA wystartowało 906 zawodników !!!Tyle wiary głodnej wrażeń :-)
I to urocze miejsce - ISTEBNA:)W powietrzu czuć było podniecenie i adrenalinę.
Start dystansu Giga o godz.10,00
Razem z Marcinem ruszaliśmy z czwartego sektora.

Uścisk dłoni i 3 2 1 start!
Giga ruszyło.Niczym lokomotywa Tuwima pomału i ospale by z każdym kilometrem nabierać prędkości.Już po 5 min sąsiad zniknął mi z pola widzenia.Mój brak doświadczenia w MTB POWERADE i słaba kondycja podpowiadała,że żeby ukończyć trasę będę musiał mądrze eksploatować swój organizm :)Bez napinki od samego startu rozkręcałem się z każdym kilometrem.By na 10-11 km trzasnąć lewym pedałem w gałąź i rozwalić odbiornik kadencji.Po kilku minutach poszukiwań w trawie jest mój odbiornik.Pierwszy sukces na trasie:)Mały i cieszy hihi
Piękne widoki i słoneczna pogoda rekompensowały zmęczenie.


Tak,tak nawet miałem czas by robić fotki :-)
Zaliczyłem wszystkie bufety.Zjadając na nich banany i popijając izotonikami.
Na trzydziestym kilometrze minął mnie jak burza Ryba.Dzielnie prowadząc grupę z mega by w ostateczności ukończyć na 6-tym miejscu.Trudy Istebnej i jemu dały się we znaki.Ostatecznie Mateusz zajął 2 miejsce w klasyfikacji generalnej dystansu mega w M3. Gratulacje za nie lada wyczyn :-)
Natomiast Andrzej i Ludomir - trochę nietypowo - ustalili, że przejadą wspólnie, "zespołowo" dystans mini i tak Andrzej i Ludomir, pracując solidarnie przez cały dystans, wjechali na metę ramię w ramię.
Andrzej Hamelka - 105 miejsce open
Ludomir Jurdziak - 106 miejsce open
Gratulacje dla kolegów z RYBCZYŃSKI S.OLIVER MTB TEAM :-)
Po drugiej może trzeciej godzinie utworzyła się kilkuosobowa grupa z która dzielnie cisnąłem to z górki to pod górkę.


Sama trasa przebiegała przez tak zwany Trójstyk.Punkt styku granic trzech równorzędnych jednostek terytorialnych.Polska-Czechy-Słowacja.Były odcinki z bardzo szybkimi zjazdami

jak i dającymi w kość podjazdami..Kilka razy zdobywałem takie podjazdy pchając speca :-)by po chwili pomykać w dół z prędkością przeszło 60km/h.Byłem zadowolony,że dobrze dobrałem ciśnienie w oponach jak i w przednim amorze.Nie do bijał i bardzo dobrze wybierał liczne nierówności.Dowodem jest fakt,że nie zaliczyłem żadnej gleby !!!A moje zmęczenie przeszło gdzieś po 50 km trasy.Jechało się tak przyjemnie ,że przegapiłem wjazd w las i nadrobiłem jakieś trzy kilometry :))))Pod górę...chyba za karę :))Wspomnę o dwóch morze trzech zjazdach po kamieniach i to nie małych gdzie dość szybko nabierało się prędkości.Tu właśnie wychodziło odpowiednio dobrane ciśnienie opon i ustawienie amora.Całe skupienie skoncentrowane było na utrzymaniu równowagi i kontrolowaniu toru zjazdu.Palce przez cały czas na klamkach.Chwila nie uwagi i gleba murowana.A siniaki zapewne na kilka tygodni.Klocki z przodu jak i z tyłu z tarte do połowy:)



Truskawkę Golonko pozostawił na koniec trasy:-)Zapewne u wielu w tym momencie banan na twarzy:-)Zjazd po korzeniach wilgnych jak ...no właśnie:)( tu dowolna interpretacja )Gleba za glebą a goście z aparatami tylko zacierali ręce.
Ja zszedłem o własnych nogach.Odwagi zabrakło..no i skurcz tuż przed tymi korzeniami tak dał mi w kość,że modliłem się o koniec mej katorgi :-)
Meta :)Dotarłem!!!
Open 183/224
M4 31/ 34
Czas 5:59:41
Byłem jedynym na giga z RYBCZYŃSKI S.OLIVER MTB TEAM.
Na mecie czekał Marcin,Jacek i Jarek.Zadowoleni i lekko uwaleni błotem :-)
A ja wyglądałem tak :-)

Od teraz za każdym razem kiedy będę na Dziewiczej zjeżdżał czy podjeżdżał będę się śmiał...,że taka ona malusia:-) JUŻ ROZDZIEWICZONA
Kategoria Maraton


  • DST 63.29km
  • Teren 48.00km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.52km/h
  • VMAX 55.23km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 181 ( 93%)
  • HRavg 163 ( 84%)
  • Kalorie 2466kcal
  • Sprzęt SPECIALIZED S-WORKS M5
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB ŁOPUCHOWO - FINAŁ 2012

Niedziela, 23 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 3

Finał - 8 Grand Prix Wielkopolski w Maratonach MTB 2012.
Łopuchowo przywitało zawodników zimnym i wietrznym porankiem brrrrr:)
Słoneczna pogoda i finałowy wyścig przyciągnął liczne grono miłośników ścigania na rowerach górskich.Organizacja bez uwag.Dwa dystanse MINI 32 KM i MEGA 64 KM (dwa okrążenia)Trasa tegoroczna bez przejazdu na Dziewiczej Górze.Za to szybka.
Start poprzedzony został salwą armatnią którą oddali żołnierze w historycznych mundurach.
Z pierwszej lini wystartowali Mateusz Mróz ( były zawodowy kolarz i kolega z Teamu ) i Cieślik Paweł
( aktualny zawodowy kolarz i uczestnik tegorocznego Tour de Pologne )
Obaj panowie jako pierwsi przekroczyli linie mety....:)
Moim cele było utrzymanie wysokiego miejsca w KAT M4.Tuż po starcie zawodnicy ścigali się długim 5 km odcinkiem po asfalcie.Poleciały wióry !!!
Mój licznik pokazał mi 55km/H!!!Pedały i łańcuch były czerwone :)
Dalej w las.A,że dzień wcześniej popadało piaszczyste odcinki były twarde i szybkie.AV speed wskazał po wyścigu 28 km /H.Organizator zadbał o szybki przejazd
wytyczając trasę po płaskich i prawie bez piaszczystych odcinkach:)
Po 30 min od startu utworzyła się kilku osobowa grupa z którą dotarłem do mety.Niestety finisz nie poszedł po mojej myśli i do mety dotarłem :
OPEN 55/129
KAT M4 8/24
Coś więcej ....poniedziałek - wtorek:)Idę spać ..
Kategoria Maraton


  • DST 40.31km
  • Czas 01:29
  • VAVG 27.18km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • HRmax 166 ( 85%)
  • HRavg 143 ( 73%)
  • Kalorie 1032kcal
  • Sprzęt SPECIALIZED S-WORKS M5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wszystko ma swój koniec ..

Czwartek, 20 września 2012 · dodano: 20.09.2012 | Komentarze 3

Dziś ostatni raz wyjechałem na szosę potrenować do niedzielnego wyścigu w Łopuchowie który kończy tegoroczne zmagania GOGOL-MTB.Tak,tak to już ósma i zarazem ostatnia edycja Grand Prix Wielkopolski w Maratonach MTB 2012.Kolejna za rok w kwietniu..:(
Kurna wszystko się kończy.Powerade 2012-09-29 również zamyka tegoroczne zmagania twardzieli górskich przygód.I zaprasza do Istebnej.
Kochani !!! Nadchodzi jesień.
Czas refleksji i podsumowania tego co się zrobiło i czego się nie zrobiło w tegorocznym sezonie.Snucie planów na nowy sezon 2013.
A na allegro to się dopiero rozkręci handelek części i akcesorii.
Wracając do dzisiejszego "wypadziku" bo duży to on nie był postanowiłem tym razem podkręcić AV kadencji.Oczywiście kosztem średniej przejazdu:)Wiadomo,że cel uświęca środki :)No i tradycyjne w pedał ( dziś na specu M5 ) i tu po chwili przypomniałem sobie bajkę Tuwima "LOKOMOTYWA"

Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
maszyna
po szynach
ospale.
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.


I tak było ze mną :)
Walczyłem co sił i w pedał dusiłem a średnia rosła i rosła i rosła..lecz wiatr co rusz przeszkadzał i psuł jak mógł:(dupek jeden
).A i przy tym HR avg miłe dla oka.
Tak miło się jechało ,że nawet nie wiem kiedy do Pobiedzisk dojechałem.Na licznik spojrzałem i Av CAD 98!!! UJRZAŁEM
Brawo Maćku usłyszałem.Tylko czemu tak krótko dziś jechałeś?
Kategoria SZOSA, Trening


Ryba Powerade,Marcin Michałki a ja kółko - standard :-)

Sobota, 15 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 0

Jedni wybrali góry inni niziny a ja szosą z rana kółko z braku czasu....i samopocieszenie,że następnym razem będzie lepiej,inaczej - dobre hihi :)
Kategoria Trening, SZOSA


  • DST 40.28km
  • Czas 01:19
  • VAVG 30.59km/h
  • VMAX 53.51km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 166 ( 85%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Kalorie 935kcal
  • Sprzęt SPECIALIZED ALLEZ EXPERT ULTEGRA COMPACT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wstaje nowy dzień.

Wtorek, 11 września 2012 · dodano: 12.09.2012 | Komentarze 6

Czyżby rytuał ?
Pobudka 4.30.
Kawa Inka i coś tam jeszcze.Na osiedlu mrok i cisza...Ludziska śpią..sza.Nawet pies przycupnął na trawie i pognał do sypialni:)
Ale ja jestem twardy!!!Wskakuje w ciuchy i dosiadam Alleza.Trasa ta sama.I w pedał.Na początku lekko i stopniowo przyśpieszam.Nawet zaliczam odcinki z prędkością 34-38 km.Ok.Nie jest źle.Tętno dość spokojne.Widać progres po dość udanym występie w Kole. Zauważyłem mały komfort w pokonywaniu dziurawych odcinków naszego asfaltu.Okazało się,że to za sprawą nie dopompowanych kół :)
A moje spostrzeżenia z porannych wyjazdów?
Słońce wstaje coraz później!!! Jesień kurna idzie nie ubłagalnie...

Tak wstaje nowy dzień :-) godz. 5.33 Ja na rowerze a wy? © biniu
Kategoria SZOSA, Trening


  • DST 59.12km
  • Teren 57.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 24.46km/h
  • VMAX 45.36km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 182 ( 93%)
  • HRavg 167 ( 86%)
  • Podjazdy 2595m
  • Sprzęt SPECIALIZED S-WORKS M5
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB MARATON KOŁO 2012

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 3

Coś więcej może jutro :)
Open - 35/102
Kat M4 - 4
Zamek w Kole.Miejsce startu i mety MTB Maraton Koło 2012 © biniu


Zwycięzcy MTB MARATON kOŁO 2012 Mateusz Mróz i Mateusz Rybczyński © biniu
Kategoria Maraton


Rano skoro świt.

Środa, 5 września 2012 · dodano: 05.09.2012 | Komentarze 1

I znowu udało się rano wstać..4,45.
O 5,15 wsiadłem na "koze" i pognałem przez Promno,Góra,Sarbinowo do Swarzędza.
Zimno z dnia na dzień.Lato przemija nie ubłagalnie...
Na początku wysoka kadencja.I stopniowo w dół.Przed Swarzędzem już świtało.Nawet zegary pokładowe można już odczytać bez używania podświetlenia.
No a dalej to samo.Czyli nic się wielkiego-ważnego nie wydarzyło.
A w domu prysznic,śniadanie z dzieckiem do przedszkola a ja do firmy.
Kategoria SZOSA


  • DST 80.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 30.38km/h
  • VMAX 61.08km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 187 ( 96%)
  • HRavg 139 ( 71%)
  • Kalorie 1926kcal
  • Sprzęt SPECIALIZED ALLEZ EXPERT ULTEGRA COMPACT
  • Aktywność Jazda na rowerze

Święta trójca szosą z rańca.

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 7

Zakiełkował pomysł drużynówki na czas!
Skład to ELITA z Pobiedzisk pod Poznaniem ( na pewno wszystkim znani i lubiani }
Ja - gastronomia,Marcin - informatyk i Marcin II -lekarz !.
Brakuje nam dwoje do kompletu ( drużyna liczy pięciu ).
Najlepiej kurwa i ksiądz.Będzie komplet :-))))))
Jak donoszą światowe media i prasa mocno zaniepokojeni faktem powstania nowej drużyny "ELITA POBIEDZISKA RACING TEAM" są tegoroczni zwycięzcy drużynowej jazdy na czas!!!
Ponodz boją się wyjść na ulice....
Nasz dzisiejszy trening.
Dziś o 7 z rańca dosiedliśmy nasze ścigacze i ruszyliśmy na Czerniejewo,Środę Wlkp,Kostrzyn.Na początku luźna jazda i wymiana info.z dziedziny tego i owego :)
Po minięciu Czerniejewa ogień!!!!
Zmiana za zmianą i w pedał i dalej zmiana za zmianą i ogień!!!Średnia podczas marszu 35-38. Nieźle ale to nadal mało:(
W Środzie po batonie ,bidonie,bananie dwie kreski i dalej piekło na drodze.Momentami z Marcinem trzymamy 40-43 km .
Nagle Marcin oznajmia,że widzi światełko w tunelu!!!
Ok.Zwalniamy...
Nieźle to już lepiej.Uda gorące,łydki parzą ale my nie czuli na lekki ból ciśniemy dalej.Zmiany zaczęły nam się układać w logiczną całość.
Tak wytrzymaliśmy do Kostrzyna.
W drodze do Pobiedziska ocena naszej jazdy i cenne uwagi co do dalszych treningów.I już lajcikowo na uspokojenie organizmu zbliżając się do Promna na drodze wita nas Asia.
Wspólnie dotarliśmy pod Alcatraz.I każdy do swojego domciu:-)( czytaj celi hihi )
Kategoria SZOSA, Trening


Z nogi na nogę.

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 4

Po intensywnym treningu na siłowni i trenażu w tygodniu w sobotę lajcikowo przez godzinkę z nogi na nogę.
Nawet udało spotkać się z Asią Marcinem i Sebą.Wybierali się na dłuższą wyprawę.Twardziele :)No i mają to czego zawsze mnie brakuje ...czas .Tego kupić nie mogę:-)Powiem wam ,że trudno jest przez godzinę pedałować lajcikowo ciągle kusi w pedał cisnąć hihi.Ale przykaz był no to mus :)
A i śniadanie jak smakuje :-))))
Kategoria SZOSA, WYCIECZKA


polska anglia na żywoStatystyki zbiorcze na stronę